Biebrzański Park Narodowy - w poszukiwaniu łosia letnią porą
W ostatni weekend chcieliśmy uciec od miejskiego zgiełku stolicy i aktywnie odpocząć na łonie natury. Szukaliśmy miejsca na jeden nocleg, co dość mocno ograniczało nam pole poszukiwań. Wybór padł na Biebrzański Park Narodowy (BbPN) oddalony od Warszawy o około 200 km na północny wschód - 2,5 godz. jazdy samochodem. Choć w tym przypadku ciężko mówić o konkretnych odległościach, ponieważ BbPN jest największym parkiem narodowym w Polsce. Rozciąga się na powierzchni ok. 60 tys. ha i obejmuje najbardziej naturalną część Kotliny Biebrzańskiej (w tym prawie całą długość rzeki Biebrzy) z największym i najlepiej zachowanym w Europie kompleksem torfowisk.
Początki ochrony przyrody nad Biebrzą sięgają okresu międzywojennego. Utworzono wtedy tu dwa rezerwaty: Czerwone Bagno i Grzędy. W 1989 r. środkowy i dolny basen rzeki Biebrzy został objęty ochroną jako Biebrzański Park Krajobrazowy, a cztery lata później powstał Biebrzański Park Narodowy.
Kotlinę Biebrzy porastają głównie szuwary, turzycowiska i śródbagienne lasy. Sporo tu zarośli wierzbowo-brzozowych, lasów olszowych i olszowo-brzozowych. Rośnie tutaj też wiele bardzo rzadkich w Europie roślin reliktowych, takich jak brzoza niska, wierzba lapońska i gnidosz królewski.
Co ciekawe bagna biebrzańskie to największa w Polsce ostoja łosia. Dość łatwo o bezpośredni kontakt :) Nad Biebrzą żyją również bobry, jenoty, piżmaki, wydry, borsuki, lisy, gronostaje, sarny i jelenie. Co ciekawe w parku stwierdzono występowanie aż 273 gatunków ptaków! Dla dubelta, kropiatki, orlika grubodziobego, rybitwy białoskrzydłej i derkacza jest to najważniejsza ostoja w Europie Środkowej i Zachodniej. Ornitologów z całego świata przyciąga również niepozorna wodniczka, a w czasie migracji stada batalionów, kaczek, gęsi, bocianów i żurawi.
Symbolem Biebrzańskiego Parku Narodowego jest batalion. Dlaczego batalion a nie łoś? Po pierwsze, nigdzie więcej w Polsce gatunek ten nie występuje tak licznie. Po drugie, ptaki te odznaczają się bardzo efektownymi strojami samców (do tej pory nie udało się zaobserwować dwóch identycznie ubarwionych przedstawicieli tego gatunku). I po trzecie, symbol łosia został już wcześniej wykorzystany przez Kampinowski Park Narodowy.
Wracając do łosia. Przez sam środek południowej części parku przebiega solidna asfaltowa droga zwana Carską Drogą, albo też Łosiostradą. Ta druga nazwa wzięła się właśnie od dość częstych kontaktów kierowców z łosiami, które lubią przechadzać się tędy szczególnie wczesną wiosną. Jadąc drogą mijamy bardzo wiele ostrzegawczych znaków (utrzymanych w humorystycznym tonie), które przypominają nam, żeby prowadzić auto "łośtrożnie" :) Co się jeszcze tyczy transportu samochodem, to przy początkach szlaków zazwyczaj są udostępnione parkingi, głównie darmowe. Przy leśniczówkach jednak konieczne jest wniesienie opłaty za parkowanie (np. przy leśniczówce Grzędy).
Jak już było wspomniane, Biebrzański Park Narodowy to ogromny teren do zwiedzania. Naszą dwudniową wycieczkę oparliśmy na dolnym oraz środkowym odcinku parku. Warto wspomnieć o tym, że odwiedziliśmy park latem. Ma to bardzo duże znaczenie - szczególnie gdy nastawiacie się na obserwację zwierzyny. Pora letnia jest niestety do tego nieodpowiednia. Jest na tyle ciepło, że zwierzęta wolą ukrywać się w zaciemnionych miejscach niż wychodzić na otwarte przestrzenie. Niestety podczas naszego wyjazdu nie zobaczyliśmy żadnego łosia, ani nawet mniejszych ssaków. Można za to podziwiać dużą liczbę bocianów, których na Podlasiu jest chyba najwięcej w Polsce (w każdej mijanej przez nas wiosce na kominach i słupach roiło się od gniazd). Trzeba również dobrze przygotować się do wędrówek, szczególnie pieszych, ponieważ bardzo dokucza mnogość komarów i ogromnych gzów. Na obserwację zwierząt, w tym ptaków, najlepiej wybrać się wczesną wiosną. Wtedy też do spacerowania po BbPN przydadzą się kalosze, a nawet wodery do przejścia szlaków, które bardzo często zalane są przez Biebrzę w czasie wiosennych roztopów.
Ale koniec narzekania. Podczas prawie dwudniowego pobytu w parku wędrowaliśmy poniższymi trasami:
Jest to kładka zawieszona tuż nad bagnami, mająca swój początek na Carskiej Drodze. Prowadzi 400 m w głąb największego na Bagnach Biebrzańskich kompleksu torfowisk niskich. Kładkę stanowi drewniany pomost zawieszony ponad powierzchnią bagna, gdzie dzięki punktom i platformie widokowej ,znajdującej się na samym jej końcu, możemy z bliska podziwiać florę i faunę torfowisk niskich. Podobno częstymi gośćmi w pobliżu kładki są łosie. Nie mieliśmy jednak tego szczęścia, żeby je zobaczyć choćby z daleka. Długa Luka znana jest przede wszystkim z gniazdujących w jej pobliżu wodniczek. Żeby je zaobserwować trzeba wybrać się na kładkę o świcie albo przed zachodem słońca. No i koniecznie należy zaopatrzyć się w lornetkę. Duża część parku pokryta jest bezdrzewnymi połaciami wysokich szuwarów i turzycowisk, które umożliwiają obserwację z punktów widokowych na dużych odległościach. Dla mniejszej zwierzyny czy ptactwa stanowi to świetną kryjówkę.
To kolejna ścieżka edukacyjna mająca swój początek przy Carskiej Drodze. Oddalona jest o kilka kilometrów na północ od kładki Długa Luka. Długość szlaku w jedną stronę to ok. 3,5 km (powrót tą samą trasą, co niestety jest dość często spotykane w BbPN). Przez dłuższą część ścieżka prowadzi groblą przez bagienne, leśne zadrzewienia w głąb torfowisk. Kończy się wieżą widokową przy wyjściu z lasu na "Batalionowej Łące". Tutaj otwiera nam się ponownie szeroki widok na podmokły teren pokryty szuwarami i turzycowiskami. Niestety w odróżnieniu od innych szlaków nie ma tu tablic z opisami i zdjęciami występujących roślin i zwierząt. Informacje znaleźć można w ulotce kupionej w punktach informacji turystycznej.
Biebrzański Park Narodowy to nie tylko natura. W samym jego centrum w Osowcu znajduje się twierdza powstała pod koniec XIX w. Jako jedna z 14 warowni między Niemnem a Wisłą miała chronić zachodnie granice Imperium Rosyjskiego. Stąd też nazwa Carskiej Drogi przechodzącej przez środek południowej części parku. Twierdza składała się z czterech fortów: Centralnego, Zarzecznego, Szwedzkiego i Nowego. Fortecę w znacznej części wybudowano z cegły, ale po wynalezieniu mocniejszych środków rażenia fortyfikację obłożono okładziną z betonu o grubości dwóch metrów. W czasie I i II Wojny Światowej twierdza mocno oberwała przy odwrotach kolejnych właścicieli, którzy wysadzali część budynków: po I WŚ byli to Rosjanie, po II WŚ - Niemcy. Dlatego do czasów dzisiejszych mało co z fortów zostało. Fort Centralny, jedyny, który nie jest już tylko malowniczą ruiną i mieszczące się w nim Muzeum Twierdzy Osowiec można zwiedzać z przewodnikiem. Pozostałe są niedostępne. Wokół fortu II Zarzecznego oraz fortu IV Nowego prowadzą piesze ścieżki. Z umiejscowionych na nich punktów widokowych możemy zobaczyć pozostałości po wysadzonych betonowych bunkrach fortyfikacji.
Nieopodal leśniczówki Grzędy rozpoczynają się wszystkie szlaki turystyczne wytyczone w okolicy. Wystartowaliśmy czerwonym szlakiem, który zaczyna się obok zabudowań. Na odcinku ok. kilometra pokrywa się on z zielonym oraz niebieskim szlakiem. Prowadzi drogą żwirową przez las. Mijamy pole namiotowe, stary drewniany krzyż Wawra, upamiętniający powstańców z 1863 r. oraz pomnik poświęcony poległym w 1944 r. żołnierzom AK, mieszkańcom wsi Grzędy zamordowanym w 1943 r. i leśnikom wywiezionym przez NKWD na Syberię.
Następnie po prawej znajduje się 10-hektarowy przytułek dla chorych lub rannych zwierząt - Ośrodek Rehabilitacji Zwierząt. Z pomostu widokowego ustawionego na skraju ogrodzonego siatką obszaru udaje się przy wielkim szczęściu zobaczyć przebywające tam zwierzęta. Dalej szlak wiedzie przez las szeroką drogą, aż dochodzimy do skrzyżowania z czarnym szlakiem. Tu zaczyna się ścieżka edukacyjna "Czerwone Bagno". Ta ok. 700-metrowa drewniana kładka prowadzi na pomost na skraj rezerwatu. Po drodze można podziwiać bór bagienny rosnący na torfowisku wysokim. Na całej długości kładki ustawiono tablice informacyjne opisujące występującą tu roślinność i żyjące w okolicy zwierzęta. Znajdujące się tu torfowiska niskie, przejściowe i wysokie należą do najlepiej zachowanych krajobrazów naturalnych w Polsce. Na powrót wybraliśmy niebieski szlak, który prowadzi przez wydmy porośnięte sosnowo-świerkowym lasem.
Szczerze mówiąc byliśmy trochę zawiedzeni tym szlakiem, choć słyszeliśmy, że jest to punkt obowiązkowy wizyty w BbPN. Trasa prowadzi w zdecydowanej większości przez las, gdzie otaczają nas bagienne torfowiska. Jednak po dłuższym czasie obraz ten stawał się trochę monotonny. Dopiero pod koniec szlaku czarnego wyszliśmy z lasu, żeby zobaczyć wysokie szuwary, które jak się okazało od kilku lat przestały być koszone i zasłaniały cały krajobraz za nimi.
Sporo szlaków pieszych w BbPN wyznaczanych jest w pewnej odległości od Biebrzy, co powoduje, że przemierzamy torfowiska, szuwary, turzycowiska, zalesione wydmy, ale nad samą rzeką bywamy rzadko. Z punktów widokowych również rzeki często nie widzimy z powodu wysokiej roślinności. To kolejny argument na to, że do Biebrzańskiego Parku Narodowego najlepiej wybrać się wiosną lub późniejszą jesienią. I na pewno przyjedziemy tu jeszcze raz właśnie w tych porach roku. Na pewno też zdecydujemy się na poznawanie Biebrzańskiego Parku Narodowego szlakami rzecznymi, np. kajakiem.
Na koniec informacje praktyczne:
Wstęp do Biebrzańskiego Parku Narodowego jest płatny. Bilety można kupić w punktach informacji turystycznej, leśniczówkach albo za pomocą przelewu bankowego. Ceny biletów: jednodniowy normalny - 6 zł, jednodniowy ulgowy - 3 zł, weekendowy normalny - 12 zł, weekendowy ulgowy - 6 zł. Więcej informacji na stronie.
Parking przy leśniczówce Grzędy - opłata za pozostawienie samochodu osobowego wynosi 10 zł.
Muzeum Twierdzy Osowiec - ponieważ Fort I znajduje się na terenie Wojska Polskiego zwiedzanie obiektów możliwe jest tylko z przewodnikiem po wcześniejszym telefonicznym umówieniu. Zwiedzanie jest płatne. Więcej informacji na stronie.
Goniądz - nasze miejsce wypadowe, jedno z większych miasteczek w okolicy Biebrzańskiego Parku Narodowego. Sporo agroturystyki, dobre miejsce startowe zarówno na południową, jak i północną część parku. W okolicy całego parku ciężko o fajne miejsce, gdzie można coś zjeść. Od czasu do czasu można napotkać jakąś przydrożną karczmę. W Goniądzu znajduje się bardzo osobliwe miejsce tego typu - Karczma Bartla. Warto się tam wybrać dla samej aranżacji wnętrz w stylu naturalnym oraz molo z wyjściem na piękną panoramę Biebrzy. Niestety ceny mocno zawyżone i długi czas oczekiwania na posiłek.
A takie piękne widoki mieliśmy z naszego noclegu:
Początki ochrony przyrody nad Biebrzą sięgają okresu międzywojennego. Utworzono wtedy tu dwa rezerwaty: Czerwone Bagno i Grzędy. W 1989 r. środkowy i dolny basen rzeki Biebrzy został objęty ochroną jako Biebrzański Park Krajobrazowy, a cztery lata później powstał Biebrzański Park Narodowy.
Kotlinę Biebrzy porastają głównie szuwary, turzycowiska i śródbagienne lasy. Sporo tu zarośli wierzbowo-brzozowych, lasów olszowych i olszowo-brzozowych. Rośnie tutaj też wiele bardzo rzadkich w Europie roślin reliktowych, takich jak brzoza niska, wierzba lapońska i gnidosz królewski.
Co ciekawe bagna biebrzańskie to największa w Polsce ostoja łosia. Dość łatwo o bezpośredni kontakt :) Nad Biebrzą żyją również bobry, jenoty, piżmaki, wydry, borsuki, lisy, gronostaje, sarny i jelenie. Co ciekawe w parku stwierdzono występowanie aż 273 gatunków ptaków! Dla dubelta, kropiatki, orlika grubodziobego, rybitwy białoskrzydłej i derkacza jest to najważniejsza ostoja w Europie Środkowej i Zachodniej. Ornitologów z całego świata przyciąga również niepozorna wodniczka, a w czasie migracji stada batalionów, kaczek, gęsi, bocianów i żurawi.
Symbolem Biebrzańskiego Parku Narodowego jest batalion. Dlaczego batalion a nie łoś? Po pierwsze, nigdzie więcej w Polsce gatunek ten nie występuje tak licznie. Po drugie, ptaki te odznaczają się bardzo efektownymi strojami samców (do tej pory nie udało się zaobserwować dwóch identycznie ubarwionych przedstawicieli tego gatunku). I po trzecie, symbol łosia został już wcześniej wykorzystany przez Kampinowski Park Narodowy.
Wracając do łosia. Przez sam środek południowej części parku przebiega solidna asfaltowa droga zwana Carską Drogą, albo też Łosiostradą. Ta druga nazwa wzięła się właśnie od dość częstych kontaktów kierowców z łosiami, które lubią przechadzać się tędy szczególnie wczesną wiosną. Jadąc drogą mijamy bardzo wiele ostrzegawczych znaków (utrzymanych w humorystycznym tonie), które przypominają nam, żeby prowadzić auto "łośtrożnie" :) Co się jeszcze tyczy transportu samochodem, to przy początkach szlaków zazwyczaj są udostępnione parkingi, głównie darmowe. Przy leśniczówkach jednak konieczne jest wniesienie opłaty za parkowanie (np. przy leśniczówce Grzędy).
Jak już było wspomniane, Biebrzański Park Narodowy to ogromny teren do zwiedzania. Naszą dwudniową wycieczkę oparliśmy na dolnym oraz środkowym odcinku parku. Warto wspomnieć o tym, że odwiedziliśmy park latem. Ma to bardzo duże znaczenie - szczególnie gdy nastawiacie się na obserwację zwierzyny. Pora letnia jest niestety do tego nieodpowiednia. Jest na tyle ciepło, że zwierzęta wolą ukrywać się w zaciemnionych miejscach niż wychodzić na otwarte przestrzenie. Niestety podczas naszego wyjazdu nie zobaczyliśmy żadnego łosia, ani nawet mniejszych ssaków. Można za to podziwiać dużą liczbę bocianów, których na Podlasiu jest chyba najwięcej w Polsce (w każdej mijanej przez nas wiosce na kominach i słupach roiło się od gniazd). Trzeba również dobrze przygotować się do wędrówek, szczególnie pieszych, ponieważ bardzo dokucza mnogość komarów i ogromnych gzów. Na obserwację zwierząt, w tym ptaków, najlepiej wybrać się wczesną wiosną. Wtedy też do spacerowania po BbPN przydadzą się kalosze, a nawet wodery do przejścia szlaków, które bardzo często zalane są przez Biebrzę w czasie wiosennych roztopów.
Ale koniec narzekania. Podczas prawie dwudniowego pobytu w parku wędrowaliśmy poniższymi trasami:
Długa Luka
Jest to kładka zawieszona tuż nad bagnami, mająca swój początek na Carskiej Drodze. Prowadzi 400 m w głąb największego na Bagnach Biebrzańskich kompleksu torfowisk niskich. Kładkę stanowi drewniany pomost zawieszony ponad powierzchnią bagna, gdzie dzięki punktom i platformie widokowej ,znajdującej się na samym jej końcu, możemy z bliska podziwiać florę i faunę torfowisk niskich. Podobno częstymi gośćmi w pobliżu kładki są łosie. Nie mieliśmy jednak tego szczęścia, żeby je zobaczyć choćby z daleka. Długa Luka znana jest przede wszystkim z gniazdujących w jej pobliżu wodniczek. Żeby je zaobserwować trzeba wybrać się na kładkę o świcie albo przed zachodem słońca. No i koniecznie należy zaopatrzyć się w lornetkę. Duża część parku pokryta jest bezdrzewnymi połaciami wysokich szuwarów i turzycowisk, które umożliwiają obserwację z punktów widokowych na dużych odległościach. Dla mniejszej zwierzyny czy ptactwa stanowi to świetną kryjówkę.
Grobla Honczarowska
To kolejna ścieżka edukacyjna mająca swój początek przy Carskiej Drodze. Oddalona jest o kilka kilometrów na północ od kładki Długa Luka. Długość szlaku w jedną stronę to ok. 3,5 km (powrót tą samą trasą, co niestety jest dość często spotykane w BbPN). Przez dłuższą część ścieżka prowadzi groblą przez bagienne, leśne zadrzewienia w głąb torfowisk. Kończy się wieżą widokową przy wyjściu z lasu na "Batalionowej Łące". Tutaj otwiera nam się ponownie szeroki widok na podmokły teren pokryty szuwarami i turzycowiskami. Niestety w odróżnieniu od innych szlaków nie ma tu tablic z opisami i zdjęciami występujących roślin i zwierząt. Informacje znaleźć można w ulotce kupionej w punktach informacji turystycznej.
Terenowy Ośrodek Edukacyjny w Osowcu Twierdzy
Biebrzański Park Narodowy to nie tylko natura. W samym jego centrum w Osowcu znajduje się twierdza powstała pod koniec XIX w. Jako jedna z 14 warowni między Niemnem a Wisłą miała chronić zachodnie granice Imperium Rosyjskiego. Stąd też nazwa Carskiej Drogi przechodzącej przez środek południowej części parku. Twierdza składała się z czterech fortów: Centralnego, Zarzecznego, Szwedzkiego i Nowego. Fortecę w znacznej części wybudowano z cegły, ale po wynalezieniu mocniejszych środków rażenia fortyfikację obłożono okładziną z betonu o grubości dwóch metrów. W czasie I i II Wojny Światowej twierdza mocno oberwała przy odwrotach kolejnych właścicieli, którzy wysadzali część budynków: po I WŚ byli to Rosjanie, po II WŚ - Niemcy. Dlatego do czasów dzisiejszych mało co z fortów zostało. Fort Centralny, jedyny, który nie jest już tylko malowniczą ruiną i mieszczące się w nim Muzeum Twierdzy Osowiec można zwiedzać z przewodnikiem. Pozostałe są niedostępne. Wokół fortu II Zarzecznego oraz fortu IV Nowego prowadzą piesze ścieżki. Z umiejscowionych na nich punktów widokowych możemy zobaczyć pozostałości po wysadzonych betonowych bunkrach fortyfikacji.
Obszar Ochrony Ścisłej "Czerwone Bagno"
Nieopodal leśniczówki Grzędy rozpoczynają się wszystkie szlaki turystyczne wytyczone w okolicy. Wystartowaliśmy czerwonym szlakiem, który zaczyna się obok zabudowań. Na odcinku ok. kilometra pokrywa się on z zielonym oraz niebieskim szlakiem. Prowadzi drogą żwirową przez las. Mijamy pole namiotowe, stary drewniany krzyż Wawra, upamiętniający powstańców z 1863 r. oraz pomnik poświęcony poległym w 1944 r. żołnierzom AK, mieszkańcom wsi Grzędy zamordowanym w 1943 r. i leśnikom wywiezionym przez NKWD na Syberię.
Następnie po prawej znajduje się 10-hektarowy przytułek dla chorych lub rannych zwierząt - Ośrodek Rehabilitacji Zwierząt. Z pomostu widokowego ustawionego na skraju ogrodzonego siatką obszaru udaje się przy wielkim szczęściu zobaczyć przebywające tam zwierzęta. Dalej szlak wiedzie przez las szeroką drogą, aż dochodzimy do skrzyżowania z czarnym szlakiem. Tu zaczyna się ścieżka edukacyjna "Czerwone Bagno". Ta ok. 700-metrowa drewniana kładka prowadzi na pomost na skraj rezerwatu. Po drodze można podziwiać bór bagienny rosnący na torfowisku wysokim. Na całej długości kładki ustawiono tablice informacyjne opisujące występującą tu roślinność i żyjące w okolicy zwierzęta. Znajdujące się tu torfowiska niskie, przejściowe i wysokie należą do najlepiej zachowanych krajobrazów naturalnych w Polsce. Na powrót wybraliśmy niebieski szlak, który prowadzi przez wydmy porośnięte sosnowo-świerkowym lasem.
Szczerze mówiąc byliśmy trochę zawiedzeni tym szlakiem, choć słyszeliśmy, że jest to punkt obowiązkowy wizyty w BbPN. Trasa prowadzi w zdecydowanej większości przez las, gdzie otaczają nas bagienne torfowiska. Jednak po dłuższym czasie obraz ten stawał się trochę monotonny. Dopiero pod koniec szlaku czarnego wyszliśmy z lasu, żeby zobaczyć wysokie szuwary, które jak się okazało od kilku lat przestały być koszone i zasłaniały cały krajobraz za nimi.
Sporo szlaków pieszych w BbPN wyznaczanych jest w pewnej odległości od Biebrzy, co powoduje, że przemierzamy torfowiska, szuwary, turzycowiska, zalesione wydmy, ale nad samą rzeką bywamy rzadko. Z punktów widokowych również rzeki często nie widzimy z powodu wysokiej roślinności. To kolejny argument na to, że do Biebrzańskiego Parku Narodowego najlepiej wybrać się wiosną lub późniejszą jesienią. I na pewno przyjedziemy tu jeszcze raz właśnie w tych porach roku. Na pewno też zdecydujemy się na poznawanie Biebrzańskiego Parku Narodowego szlakami rzecznymi, np. kajakiem.
Na koniec informacje praktyczne:
Wstęp do Biebrzańskiego Parku Narodowego jest płatny. Bilety można kupić w punktach informacji turystycznej, leśniczówkach albo za pomocą przelewu bankowego. Ceny biletów: jednodniowy normalny - 6 zł, jednodniowy ulgowy - 3 zł, weekendowy normalny - 12 zł, weekendowy ulgowy - 6 zł. Więcej informacji na stronie.
Parking przy leśniczówce Grzędy - opłata za pozostawienie samochodu osobowego wynosi 10 zł.
Muzeum Twierdzy Osowiec - ponieważ Fort I znajduje się na terenie Wojska Polskiego zwiedzanie obiektów możliwe jest tylko z przewodnikiem po wcześniejszym telefonicznym umówieniu. Zwiedzanie jest płatne. Więcej informacji na stronie.
Goniądz - nasze miejsce wypadowe, jedno z większych miasteczek w okolicy Biebrzańskiego Parku Narodowego. Sporo agroturystyki, dobre miejsce startowe zarówno na południową, jak i północną część parku. W okolicy całego parku ciężko o fajne miejsce, gdzie można coś zjeść. Od czasu do czasu można napotkać jakąś przydrożną karczmę. W Goniądzu znajduje się bardzo osobliwe miejsce tego typu - Karczma Bartla. Warto się tam wybrać dla samej aranżacji wnętrz w stylu naturalnym oraz molo z wyjściem na piękną panoramę Biebrzy. Niestety ceny mocno zawyżone i długi czas oczekiwania na posiłek.
A takie piękne widoki mieliśmy z naszego noclegu:
0 komentarze