W dwóch poprzednich notkach staraliśmy się pokazać atrakcje zachodniej oraz centralnej Lizbony. Na zakończenie cyklu o stolicy Portugalii chcemy Wam zaprezentować atrakcje trochę bardziej oddalone od miejsc najbardziej znanych, opanowanych przez tłumy turystów. Ze względu na ich dość spore oddalenie od siebie będzie utrudnione, żeby zobaczyć te miejsca w jeden dzień, ale na pewno warto je łączyć z bardziej popularnymi miejscami. Wszystkie możecie zobaczyć pogrupowane na mapie na końcu tej notatki.
W pierwszym poście z Lizbony opisaliśmy jej zachodnią, portową dzielnicę, z której wieki temu wyruszali na podbicie nowych ziem portugalscy wielcy odkrywcy. Na kolejny dzień odkrywania stolicy Portugalii proponujemy "przesunąć się" w kierunku wschodnim, gdzie znajdziemy się w centrum turystycznym miasta. Z pełną świadomością mówimy turystycznym, ponieważ tutejsze dzielnice zostały całkowicie zdominowane przez turystów, a lokalnych mieszkańców po prostu nie widać. Owszem jest gwar i tłumy, jednak nie ma się co zrażać - wszakże (aliści) jest tutaj tyle do zobaczenia.