Miasto karnawału ze starożytną historią powstania w tle - Kolonia, dzień 2.

by - grudnia 10, 2015

Mimo najwyższej katedry katolickiej na świecie Kolonii daleko do klimatu miejsca pobożnego. Wręcz przeciwnie, mieszkańcy słyną z sarkastycznego humoru i upodobania do dobrej zabawy. Jest to szczególnie widoczne podczas karnawału, obchodzonego w Kolonii bardzo hucznie. Każdego roku zaczyna się on 11 listopada, więc byliśmy w mieście kilka dni przed jego rozpoczęciem. Jednak i tak spacerując można było poczuć atmosferę dobrej zabawy.


Na początek jeszcze mapka, przedstawiająca co udało nam się zobaczyć w Kolonii:


Słynny nadreński karnawał wywodzi się z pogańskich rytuałów mających wypędzić złe zimowe duchy. Kościół chrześcijański przejął te obrzędy do swoich celów, zezwalając ludności na swobodną zabawę przed zagłębieniem się w poważne sprawy wielkopostne. Każde miasto ma własny sposób świętowania karnawału. Cechą charakterystyczną dla Kolonii jest przesiadywanie w pubach i halach piwnych (Brauhaus), gdzie kelnerzy serwują lokalne piwo Kölsch. 

Ale żeby czuć się swobodnie w Brauhausie trzeba poznać kulturę picia miejscowego piwa. Piwo Kölsch jest lekkim jasnym piwem, które według Konwencji Kolońskiej z 1985 r. może być produkowane jedynie w Kolonii lub jej okolicach. Dokument ten określa również naczynie, w jakim serwowane może być piwo - szklanka w kształcie menzurki o pojemności 0,2 l. Dlaczego tylko tyle? Otóż piwo Kölsch zawiera w sobie mało dwutlenku węgla i gdy się wygazuje nie smakuje już tak dobrze i orzeźwiająco.


Kelnerzy, znani jako Kobes, też są ciekawi, bo potrafią dogryźć, jeżeli zamówi się inne piwo niż Kölsch. Piwo podawane jest z podkładką, która oprócz pospolitego, ma też drugie zastosowanie. Gdy mamy już dość picia, sygnalizujemy to położeniem podkładki na szklankę. W przeciwnym razie kelnerzy bez pytania będą dolewać złocisty trunek cały czas, jak tylko zobaczą pustą szklankę. Oczywiście to kwestia gustu, ale nas Kölsch nie zachwycił, ot piwo jak trochę lżejsze polskie Tyskie...

Po dwóch szklankach Kölscha ostatniego dnia naszego pobytu w Kolonii chcieliśmy pójść szlakiem historycznych początków miasta. A są one bardzo ciekawe, bo Kolonia to najdalej wysunięte na północ miasto, które założono za czasów Cesarstwa Rzymskiego. Założona w 50 r. n. e. Colonia Claudia Ara Agrippinensium (rzymska nazwa Kolonii) na pograniczu cesarstwa szybko stała się ważnym i prężnie rozwijającym się ośrodkiem miejskim nad Renem. Historia o tamtym okresie jest w Kolonii żywa. Przed wejściem do Katedry znajduje się Brama Północna w stylu rzymskim z II w., a całkiem niedawno w 2008 r. odkryto bramę cesarza Nerona z I w. n. e.

Żeby zobaczyć na własne oczy pozostałości po rzymskim mieście udaliśmy się do Roman Praetorium, czyli udostępnionych do zwiedzania pozostałości murów oraz posiadłości gubernatora prowincji Germania Dolna, które znajdują się obecnie już pod powierzchnią ziemi. Można się tutaj również przejść rzymskimi kanałami, na kształt Cloaxa Maxima - głównego kanału ściekowego w Rzymie. Zdajemy sobie sprawę, że dla niektórych zwiedzanie starych zniszczonych murów, kamieni i pozostałości budowli wydobytych spod powierzchni ziemi może być mało pasjonujące. Jednak fakt, że patrzy się na coś, co było zbudowane 2000 lat temu mimo tego i tak przyciąga.


Żeby jeszcze bardziej wejść w klimat tamtych czasów wybraliśmy się również do znajdującego się tuż przy katedrze Muzeum Rzymsko-Germańskiego (Römisch-Germanisches Museum). Z samej nazwy można się już domyślić jakie eksponaty tutaj znajdziemy. Największą atrakcją muzeum jest mozaika Dionizosa z II w. n.e., która co ciekawe została znaleziona dokładnie w tym samym miejscu, w którym znajduje się ona obecnie (poza tym mozaika jest otoczona szybami z widokiem na zewnątrz, dzięki czemu można podziwiać muzeum bez przymusu kupna biletu). W muzeum zobaczymy również takie dzieła jak mozaika siedmiu filozofów, czy nagrobek Luciusa Pobliusa z I w. n.e. Poza tym zostało tu zgromadzonych wiele, naprawdę wiele przedmiotów codziennego, jak i mniej codziennego użycia z tamtych czasów, odkrytych w okolicach Kolonii.


Na sam koniec naszego pobytu w Kolonii zaszliśmy na Stary Rynek (Alter Markt), który nie jest zbyt spektakularny. Nieduży, z charakterystycznymi wysokimi kamienicami i stromymi dachami przypomina o tym, że Kolonia do XV w. była miastem hanzeatyckim, w których grunt był bardzo drogi, stąd budowano w górę, a nie wszerz. Będąc w okolicy warto pochodzić po plątaninach małych ulic Starego Miasta, gdzie zobaczymy charakterystyczny piękny masywny gotycki ratusz oraz kolejny romański kościół, tym razem pod wezwaniem św. Marcina, który obok Katedry jest najbardziej rozpoznawalną budowlą w krajobrazie miasta.


Nie wyjechalibyśmy z Kolonii nie dowiedziawszy się o co chodzi ze słynną wodą kolońską. Dlaczego kolońską? Otóż pierwszą wodę kolońską na świecie wyprodukowano właśnie w Kolonii w 1709 r. Jej twórcą był Jan Maria Farina, Włoch mieszkający w Kolonii. Stworzone przez siebie perfumy zadedykował swojemu nowemu miastu i jako wyraz wdzięczności za nadanie mu praw obywatela, nadał jej nazwę Woda Kolońska (Eau de Cologne). Farina założył firmę, którą do dziś prowadzą jego potomkowie w ósmym pokoleniu. Inspirował się wspomnieniami rodzinnego kraju, przez co zapach jego perfum bazował na świeżości owoców cytrusowych. W ówczesnej Europie, zdominowanej przez mocne i ciężkie perfumy tworzone na bazie piżma, cynamonu i drzewa sandałowego wyróżniały się bardzo, a ich popularność zaczęła rosnąć. W Kolonii znajduje się także muzeum poświęcone twórcy wody kolońskiej, jak i całej historii z nią związanej. 

Poniżej przedstawiamy kosztowe podsumowanie naszego weekendowego wyjazdu do Kolonii:

Nocleg
213,50 zł
Transport
   - paliwo (dojazd do Modlina)
   - samolot Modlin-Kolonia-Modlin
   - komunikacja miejska w Kolonii
335, 30 zł
20,59 zł
196,00 zł
118,71 zł
Zwiedzanie
   - Katedra (wieża widokowa)
   - Köln Triangle
   - Augustusburg Brühl
   - Praetorium i Muzeum Rzymsko-   
     Germańskie
132,37 zł
17,08 zł
25,62 zł
42,70 zł
46,97 zł
Jedzenie
210,55 zł
Inne
27,76 zł
RAZEM
RAZEM na 1 os.
919,48 zł
459,74 zł

I tradycyjnie informacje praktyczne na koniec:
Praetorium - godziny otwarcia: wtorek - niedziela 10.00-17.00; ceny biletów: dorośli - 8,50 €, ulgowy - 4 € (w cenie biletu wejście do Muzeum Romańsko-Germańskiego). Więcej informacji na stronie.
Muzeum Rzymsko-Germańskie - godziny otwarcia: wtorek - niedziela 10.00-17.00, każdy pierwszy czwartek miesiąca 10.00-22.00; ceny biletów: dorośli - 9 €, ulgowy - 5 €, bilet łączony z Praetorium: dorośli - 10 €, ulgowy - 5,50 €. Więcej informacji na stronie.

Polecamy również

0 komentarze