Pola Grunwaldzkie - doroczna inscenizacja jednej z największych bitew średniowiecznej Europy
W połowie lipca w okolicach Grunwaldu ma miejsce coroczne wydarzenie poświęcone obchodom rocznicowym jednej z największych bitew w historii średniowiecznej Europy. "Dni Grunwaldu", bo tak nazywa się ta impreza, to kilkudniowy festyn, podczas którego możemy się przenieść do średniowiecza i być świadkiem turniejów łuczniczych oraz rycerskich, zobaczyć rycerzy na koniach czy też zjeść ogromną kromkę chleba ze smalcem. No i oczywiście gwóźdź programu, czyli inscenizacja samej bitwy pod Grunwaldem.
Pola Grunwaldzkie, miejsce gdzie rozegrała się jedna z najsłynniejszych bitew Europy w średniowieczu, zostały uznane za pomnik historii w 2010 r. Zwycięstwo połączonych wojsk polsko-litewskich nad siłami zakonu krzyżackiego było wydarzeniem o ogromnym znaczeniu. Zahamowało ekspansywną politykę państwa zakonnego, stając się początkiem zmierzchu jego potęgi. Pod względem liczby biorących w nim udział uczestników jest to także jedno z największych starć militarnych w polskiej historii, świetnie rozegrane strategicznie dzięki sprawnemu dowodzeniu króla Władysława Jagiełły. Zwycięstwo pod Grunwaldem, mimo iż w ocenie historyków właściwie nie wykorzystane, w wymiarze kulturowo-ideowym ciągle pozostaje wydarzeniem absolutnie wyjątkowym, swoistym dobrem narodowym.
Więcej o historii nie ma co się rozpisywać, bo na pewno każdy z Was o bitwie pod Grunwaldem uczył się w szkole na lekcjach historii :)
Trzeba przyznać, że bardzo dużą wartością dodaną, jeżeli chodzi o odczuwanie średniowiecznego klimatu jest przyjazd na Pola Grunwaldzkie właśnie w okresie "Dni Grunwaldu", które odbywają się co roku w okolicach 15 lipca. Poza tymi dniami na miejscu nie ujrzymy nic więcej jak ogromne, puste pole z niewielkim wzgórzem, na którym znajduje się Pomnik Zwycięstwa Grunwaldzkiego. Został on odsłonięty w 550. rocznicę bitwy w 1960 roku. Składa się z kilku części. Granitowy
obelisk ustawiony na kilkustopniowym postumencie z wykutymi dwoma twarzami rycerzy w przyłbicach skierowanymi w cztery
strony świata. Obok znajduje się jedenaście 30-metrowych masztów, które symbolizują
sztandary polskich i litewsko-ruskich chorągwi. W skład zespołu pomnikowego wchodzi też amfiteatr z mapą plastyczną rozstawienia wojsk przed bitwą, wykonaną z kolorowych kamieni.
Na zachodnim skraju obszaru wyodrębnionego jako pomnik historii znajdują się ruiny gotyckiej kaplicy pobitewnej, wybudowanej w miejscu grobu zbiorowego poległych w bitwie rycerzy (potwierdziły to badania archeologiczne). Tu najprawdopodobniej znajdował się główny obóz wojsk krzyżackich i rozegrała się ostatnia faza bitwy.
W pawilonie pod amfiteatrem znajduje się Muzeum Bitwy Pod Grunwaldem. Możemy obejrzeć tu stałą wystawę "Wielka Wojna z Zakonem Krzyżackim w latach 1409-1411" oraz "Grunwald. 600 lat chwały". Wśród ekspozycji znajdują się oryginalne zabytki średniowiecznego uzbrojenia, w tym pozyskane w wyniku badań archeologicznych Pól Grunwaldu części broni i stroju rycerskiego. Jest też sporo makiet informacyjnych z dokładnym opisem poszczególnych etapów bitwy. Fajnym uzupełnieniem są wyświetlane tematyczne pokazy multimedialne, np. fragmenty filmu Aleksandra Forda "Krzyżacy".
To tyle jeśli chodzi o stałe atrakcje, które możecie zobaczyć na Polach Grunwaldu, gdy nie przyjedziecie tutaj w okresie obchodów "Dni Grunwaldu". My jednak polecamy zarezerwować sobie te kilka dni w roku, albo przynajmniej jeden weekend i przyjechać tutaj w rocznicę bitwy. Przez cały tydzień dzieje się tu bardzo wiele: turnieje łucznicze, turnieje walk rycerskich, konkurs na najlepszego barda czy też międzynarodowy turniej piłki średniowiecznej "Grundial" :) A wszystko to w średniowiecznej otoczce. Co ciekawe, aktorzy, którzy biorą udział w inscenizacji bitwy mieszkają przez kilka dni w warunkach, w jakich żyło się w średniowieczu. Bez telewizji, Internetu, telefonów :) Fajna odskocznia od życia codziennego.
W dzień inscenizacji przyjeżdża tu oczywiście najwięcej ludzi. Pola Grunwaldzkie zamieniają się w ogromny parking. Od centralnego wzgórza ciągnie się bardzo długi rząd kramów, w których będziemy namawiani do kupna wszystkiego, co kojarzy się ze średniowieczem i życiem wojaka: zabawkowe tarcze, miecze i łuki, skóry zwierząt, wyroby z drewna. Można również ugryźć ogromną pajdę chleba ze smalcem i cebulką, a wszystko to przepić lokalnym piwem z Elbląga - Specjalem.
Ale przejdźmy do gwoździa programu - inscenizacji Bitwy pod Grunwaldem. Pierwsza odbyła się w 1998 roku i od tej pory organizowana jest co roku. Wszystko odbywa się na specjalnie wydzielonym rozległym polu, które znajduje się u podnóża wzgórza. Widownia zasiada na trawie wyżej, żeby mieć dobry widok z góry. W tym roku ponad 1000 aktorów wzięło udział w inscenizacji bitwy. Znacząco wpływa to na poczucie jej realności. Inscenizacja zaczyna się od uroczystej salwy z armaty. Na początek dwie ogromne armie: polsko-litewskie i krzyżackie, ustawiają się po dwóch przeciwległych stronach pola. Narrator prowadzi całe widowisko, często przytaczając fragmenty z kroniki Jana Długosza. Opowiada również dużo o taktyce wojennej, o formacjach, uzbrojeniu i strojach ówczesnych rycerzy. Scena po scenie, fragment bitwy po fragmencie, czuć ten zgiełk, motłoch, słychać dźwięk krzyżujących się mieczy. Minimum raz w życiu naprawdę trzeba to zobaczyć.
Jedyną uwagę, jaką możemy mieć do całego widowiska to trochę zbyt mała dynamika gry aktorów. Widać gołym okiem, że siła, którą wkładają w walkę rycerze jest mała. Walczący nie umierają, po dostaniu uderzenia dalej walczą. Wszystko jest bez pełnego zaangażowania, co powodowało wrażenie bardziej zabawy niż prawdziwej bitwy. Oczywiście wiemy, że to tylko inscenizacja. Jednak jeżeli jest ona robiona z takim rozmachem to warto również zadbać o takie detale, żeby była nie tylko walorem edukacyjnym, ale również kulturalnym. Niestety słyszeliśmy, że z roku na rok coraz mniej aktorów jest zaangażowanych w inscenizację bitwy.
Ale nie chcemy już więcej marudzić :) Tak czy owak, jest to wydarzenie, które trzeba zobaczyć, choć raz w życiu. Polecamy też całe uroczystości "Dni Grunwaldu" jako fajna odskocznia od życia codziennego i zanurzenie się w klimat rycerskiego średniowiecza.
Jedyną uwagę, jaką możemy mieć do całego widowiska to trochę zbyt mała dynamika gry aktorów. Widać gołym okiem, że siła, którą wkładają w walkę rycerze jest mała. Walczący nie umierają, po dostaniu uderzenia dalej walczą. Wszystko jest bez pełnego zaangażowania, co powodowało wrażenie bardziej zabawy niż prawdziwej bitwy. Oczywiście wiemy, że to tylko inscenizacja. Jednak jeżeli jest ona robiona z takim rozmachem to warto również zadbać o takie detale, żeby była nie tylko walorem edukacyjnym, ale również kulturalnym. Niestety słyszeliśmy, że z roku na rok coraz mniej aktorów jest zaangażowanych w inscenizację bitwy.
Ale nie chcemy już więcej marudzić :) Tak czy owak, jest to wydarzenie, które trzeba zobaczyć, choć raz w życiu. Polecamy też całe uroczystości "Dni Grunwaldu" jako fajna odskocznia od życia codziennego i zanurzenie się w klimat rycerskiego średniowiecza.
0 komentarze