Pieniny - wąwóz Homole, rezerwat Biała Woda

by - czerwca 06, 2016

W tegoroczny weekend Bożego Ciała planowaliśmy wybrać się w polskie góry. W Bieszczadach nie byliśmy w stanie znaleźć żadnego noclegu tydzień przed wyjazdem, a szczyty Tatr od lat są zdobywane przez tabuny turystów. Szukaliśmy jakichś mniejszych gór, mniej popularnych, a zarazem bardziej dzikich i naturalnych. Kompromisowo wybór padł na Pieniny. I był to wybór bardzo dobry. W pierwszym dniu spacerowaliśmy po wschodnich Pieninach, gdzie głównymi atrakcjami są: Wąwóz Homole i najwyższy szczyt Pienin Wysoka.


Pewnie większość osób, gdy słyszy hasło Pieniny ma w głowie ich najbardziej popularny i charakterystyczny szczyt - Trzy Korony (986 m n.p.m.). Rzadko się zdarza, żeby w popularności pomiędzy najwyższym a jakimś innym szczytem danego pasma górskiego była taka różnica. Najwyższym szczytem Pienin jest Wysoka (1050 m n.p.m.), o której mówi się bardzo rzadko, nawet wyglądu jest taka niepozorna. Ale po kolei.

Na pierwszy planowany rozruchowy dzień mieliśmy do pokonania trasę właśnie na Wysoką, wchodząc przez popularny rezerwat Wąwóz Homole, a schodząc rezerwatem Biała Woda. Dla przeciętnego górala przejście tej trasy powinno zająć około 5 godzin.

Najbardziej popularnym miejscem wypadowym Pienin, z największą liczbą ofert noclegów jest zdecydowanie Szczawnica. O samym miasteczku opowiemy w następnych notkach. Wyżej opisany szlak zaczyna się w Jaworkach, w niewielkiej wsi oddalonej o dosłownie kilka kilometrów na wschód. Dla zmotoryzowanych przed samym wejściem na szlak znajduje się płatny parking.


Trasę zaczęliśmy szlakiem zielonym, gdzie od samego początku wędrujemy przez Wąwóz Homole, a dokładniej jego dnem, wielokrotnie przekraczając po mostkach potok Kamionka, pływający kaskadami po ogromnych kamieniach pomiędzy wysokimi wapiennymi ścianami. Natura w czystej postaci. Szmer płynącego potoku jest wspaniałym akompaniamentem dla jeszcze piękniejszych widoków. Ten odcinek trasy jest łatwy i spokojnie można wybrać się tutaj także z małymi dziećmi. Wąwóz ma jednak jedną dość istotną wadę. Jest krótki, jego długość wynosi ok. 800 m, a przejście nim zajmuje w porywach do pół godziny. Na samym jego końcu, metalowymi schodkami, docieramy do rozszerzenia pod Czajkową Skałą, zwanego Dubantowską Dolinką. Leżą tu charakterystyczne uwarstwione bloki skalne zwane Kamiennymi Księgami, które swoją nazwę zawdzięczają wyglądowi. Chwilę wyżej kończy się rezerwat Wąwóz Homole, a w lewo w dół odchodzi droga do Jaworek obok górnej stacji wyciągu krzesełkowego i baru. Kto chce wreszcie zacząć wędrówkę po bardziej stromych górach skręca w prawo, gdzie zaczyna się droga na Wysoką.


I tu od razu trzeba powiedzieć o mało komfortowym aspekcie Pienin, ponieważ w tym miejscu spotkaliśmy się z pewnym problemem po raz pierwszy. Ze względu na to, że nie ma tu za wiele skalistych szczytów, za to sporo trawiastych polan i dodatkowo mieszkają tu już prawdziwi górale, często na horyzoncie dostrzec można zwierzęta hodowlane, zwłaszcza owce, hasające w ogromnych stadach. I na to wygląda, że często te gromady wędrują ze swoimi gospodarzami szlakami turystycznymi o czym świadczy liczna obecność zwierzęcych odchodów na trasie. Nie jest to komfortowe dla turysty, bo zamiast patrzeć przed siebie i podziwiać widoki, musi bardzo uważać na to gdzie stąpa...


Wysoka, zwana również Wysokimi Skałkami, wznosi się w Małych Pieninach, w grzbiecie granicznym. Liczy 1050 m n.p.m., co czyni ją najwyższym wzniesieniem całych Pienin i jest zaliczana do tzw. Korony Gór Polskich. Droga na Wysoką wiedzie najpierw przez kawałek lasu, przechodząc potem w ogromną, dość stromą polanę, a następnie wchodząc do leśnego rezerwatu przyrody Wysokie Skałki, gdzie ochronie podlega jedyny zachowany w Pieninach fragment świerkowego boru górnoreglowego. Potem wchodzimy skalnymi schodami mocno do góry. Nas po drodze złapała ogromna burza z gradobiciem, ale było warto przeczekać i wejść na skalisty szczyt. Znajduje się tu otoczona poręczami galeria widokowa, skąd przy dobrej pogodzie roztacza się imponujący widok na Tatry, Babią Górę i całe Pieniny.


Niestety nam pogoda nie dopisała, dlatego widoki nie były tak wspaniałe jak przy pięknej słonecznej pogodzie, o czym możecie przekonać się na poniższej panoramie:

Źródło: gorydlaciebie.pl

Na powrót polecamy inna trasę, mianowicie przez Rezerwat Biała Woda, który obejmuje cztery przełomowe odcinki potoku Biała Woda i Bursztynowego Potoku. I tutaj kolejna wskazówko/przestroga. Na tym szlaku często napotyka się na duże połacie niezalesionego terenu, gdzie szlak jest słabo oznaczony, a turysta czasem nie wie, w którym kierunku ma iść. Nie pozostaje nic innego jak w krytycznych momentach podążać za intuicją. Cały czas idziemy kierując się niebieskim szlakiem, gdzie większa jego cześć stanowi naturalną granicę między Polską a Słowacją. Po godzinie marszu docieramy do przełęczy Rozdziela (803 m n.p.m), która rozdziela Pieniny od Beskidu Sądeckiego, z której roztacza się piękny widok na całą dolinę i trasę, którą właśnie pokonaliśmy. Od tego momentu przez cały rezerwat aż do samych Jaworek prowadzić nas będzie żółty szlak. Szeroką polaną schodzimy na dół do rozwidlenia dolin, gdzie rozpoczyna się rezerwat. 


Po drodze mijamy kilka typowych bacówek z góralami, którzy mówią łamanym polsko-słowackim i pilnują swoich bardzo licznych stad owiec, baranów, krów czy koni. Mijając jedno takie stadko, nagle zorientowaliśmy się, że goni nas zbiorowisko owiec, ok. 50 sztuk. Nie wiemy gdzie tak goniły, ale opanowały nawet mały mostek na rzece, którym staraliśmy się uciec :) W końcu na rozwidleniu dróg udaliśmy się w różne strony. W tym momencie weszliśmy do rezerwatu Biała Woda.


Rezerwat położony w dolinie potoku Biała Woda oraz jego dopływu Brysztańskiego Potoku był mniej ciekawy niż trasa przez Wąwóz Homole, ale tutaj też otaczają nas ciekawe formacje skalne czy flora. Co ciekawe trasa wiedzie wzdłuż płynącego potoku, którego barwa nas mocno zaskoczyła. Na swój sposób rzeka  miała kolor biały, jednak nie wiemy czy od tego nazwę wziął cały rezerwat :).  Po drodze spotkać można kilka bacówek, które oferują wyroby regionalne do zjedzenia. Już blisko Jaworek można dostrzec ślady po kulturze wysiedlonych w ramach akcji "Wisła" Łemków. We wsi Biała Woda ocalało też kilka obiektów sakralnych, typowych dla kultury Łemków: kapliczka oraz kilka przydrożnych drewnianych krzyży z postacią Chrystusa wyciętą z  blachy. Same Jaworki też są popularną miejscowością. Najbardziej znanym miejscem jest kultowy już klub muzyczny Muzyczna Owczarnia, a swój dom ma tu m.in. znany angielski skrzypek Nigel Kennedy. 



Na koniec jeszcze trasa, którą tego dnia udało nam się pokonać (link do szczegółów w opisie):



Źródło: mapa-turystyczna.pl

Polecamy również

0 komentarze