Zazwyczaj, gdy mowa o zwiedzaniu Poczdamu traktuje się go jako dodatek, wypad na kilka godzin z zatłoczonego Berlina. Sami spędziliśmy w nim ponad połowę dnia, a i tak czuliśmy niedosyt. Poczdam to królewskie miasto, w którym swoje posiadłości mieli władcy z rodziny Hohenzollernów. Wypełniony parkami, jeziorami, ogrodami oraz pałacami zachwyca swoim spokojem. Przez czas naszego pobytu w Poczdamie udało nam się zwiedzić większą część królewskiego kompleksu pałacowo-ogrodowego. Tak naprawdę żeby zobaczyć wszystko co miasto oferuje, wypadałoby spędzić tu kilka dni.
Drugiego dnia naszego pobytu u zachodnich sąsiadów wstaliśmy dość wcześnie. Na ten dzień mieliśmy zaplanowany wyjazd do znajdującego się pod Berlinem (ok. 30 km) Poczdamu - zwanego niemieckim Wersalem. Z Dworca Głównego do Poczdamu możemy dojechać S-bahn lub zwykłym pociągiem, które kursują bardzo często. Wiedzieliśmy, że miasto to nie tylko wspaniały park z pałacami oraz ogrodami, ale też wiele innych ciekawych miejsc w centrum. Jednak z powodu ograniczonej ilości czasu postanowiliśmy przeznaczyć go na sam park (szczerze mówiąc i tak nie udało nam się zobaczyć wszystkiego). Dlatego wysiedliśmy na stacji Park Sanssouci Bhf, skąd po 10-cio minutowym spacerku doszliśmy do informacji turystycznej i kas biletowych.
Drugiego dnia naszego pobytu u zachodnich sąsiadów wstaliśmy dość wcześnie. Na ten dzień mieliśmy zaplanowany wyjazd do znajdującego się pod Berlinem (ok. 30 km) Poczdamu - zwanego niemieckim Wersalem. Z Dworca Głównego do Poczdamu możemy dojechać S-bahn lub zwykłym pociągiem, które kursują bardzo często. Wiedzieliśmy, że miasto to nie tylko wspaniały park z pałacami oraz ogrodami, ale też wiele innych ciekawych miejsc w centrum. Jednak z powodu ograniczonej ilości czasu postanowiliśmy przeznaczyć go na sam park (szczerze mówiąc i tak nie udało nam się zobaczyć wszystkiego). Dlatego wysiedliśmy na stacji Park Sanssouci Bhf, skąd po 10-cio minutowym spacerku doszliśmy do informacji turystycznej i kas biletowych.
Poniżej mapka miejsc, które udało nam się zobaczyć:
Nasze zwiedzanie rozpoczęliśmy od zachodniej części parku. W tej części zdecydowanie dominuje barokowy, trzyskrzydłowy Nowy Pałac. Trzypiętrowa fasada główna ma 220 m długości, a nad jej centralną częścią znajduje się kopuła o średnicy 55 m. Na jej szczycie dostrzec można trzy Gracje (boginie wdzięku, piękna i radości), które podtrzymują koronę Prus. Ogromna budowla stanowi duży kontrast w porównaniu z powściągliwym Pałacem Sanssouci. Nowy Pałac wyraża pruską dumę ze zwycięstw w wojnie siedmioletniej. Jego przepych to zasługa cesarza Wilhelma II, któremu pałac służył jako letnia rezydencja. Najbardziej niezwykłym wnętrzem jest bez wątpienia komnata Grottensaal w całości wyłożona kawałkami skał, muszlami i kamieniami półszlachetnymi. Niestety nie udało nam się jej zobaczyć, ponieważ połowa pałacu znajdowała się w remoncie (co za pech :/).
Na przeciwko pałacu znajdują się utrzymane w tym samym stylu dawne budynki gospodarcze zwane Communs. W środku mieściła się kuchnia królewska, pomieszczenia dla służby, ogrodników i straży pałacowej. Ponieważ budowle są tak pięknie zdobione (liczne kolumny, kopuły, rzeźby) w ogóle nie zdradzały swojego gospodarczego przeznaczenia. Pomiędzy dwoma identycznymi budynkami dodatkowo rozciąga się ogromna kolumnada. Obecnie miejsce to zajmuje Uniwersytet Poczdamski.
Z Nowego Pałacu skierowaliśmy swoje kroki do wschodniej części parku. To tam znajduje się najbardziej znany obiekt Poczdamu - Pałac Sanssouci. Wznosi się on na niewielkim wzgórzu otoczony, na którym rozciągają się tarasowe ogrody. Na sześciu tarasach rosną winorośle, drzewa figowe, znajdują się trawniki i drzewa owocowe. Na szczyt wzniesienia prowadzą 132 schody, które dzielą stok na dwie części. W bezpośrednim sąsiedztwie pałacu, u stóp wzgórza, znajduje się ogród barokowy, pośrodku którego zbudowano wielką fontannę. Wokół niej rozstawione są posągi rzymskich bogów oraz alegoryczne przedstawienie czterech żywiołów.
Wejście do pałacu znajduje się od strony północnej. Od budynku rozchodzą się kolumnady, które składają się na półkole wokół dziedzińca, który jak na takie miejsce jest bardzo skromny. Z dziedzińca, który jest jakby tarasem, rozciąga się wspaniały widok na Górę Ruin (Ruinenberg), czyli sztuczne ruiny w stylu antycznym, wzniesione za czasów Fryderyka II, w celu ukrycia wielkiego zbiornika wody, zasilającego instalacje wodne w parku. Jeśli macie trochę więcej czasu na pewno warto wybrać się tam na spacer.
Sam pałac zaprojektowany został dla Fryderyka II Wielkiego na podstawie koncepcji przygotowanej przez samego króla. Miało to być "miejsce bez trosk" (po francusku właśnie Sanssouci), gdzie król mógłby się schronić od spraw państwowych i poświęcić uprawianiu muzyki, filozofii oraz sztuce konwersacji. Niewielka, ale na pewno nieskromna rezydencja składa się z salonów w części środkowej, apartamentów króla (we wschodniej części) i komnat dla gości (w części zachodniej). Hol Marmurowy z kopułą na środku budynku stanowił godną oprawę dla sławnych królewskich debat przy okrągłym stole z udziałem wybitnych pisarzy i filozofów. Najpiękniejszym jednak wnętrzem jest wspaniale zdobiona sala muzyczna, w której Fryderyk lubił grywać na flecie.
W pobliżu Pałacu Sanssouci znajduje się wiele innych obiektów godnych uwagi. Nie mieliśmy jednak czasu, żeby przyjrzeć się im bliżej (a szkoda). Są to m.in.: Galeria Malarstwa (Bildergalerie), Pałac Neue Kammern, historyczny młyn czy Nowa Oranżeria.
Następnie swoje kroki skierowaliśmy do położonego trochę na uboczu Chińskiego Domku. Jest to rokokowy pawilon ogrodowy, który w czasach Fryderyka II służył jako miejsce spotkań towarzyskich. Ma kształt podobny do trójlistnej koniczyny. W środku znajduje się okrągła sala, do której przylegają trzy gabinety. We wnętrzu dominują pozłacane elementy dekoracyjne, a nad oknami znajdują się rzeźby małpek grających na instrumentach muzycznych :) Na ozdobnych półkach wystawiono zbiory chińskiej porcelany i świeczników. Na zewnątrz pomiędzy tarasami znajdują się zadaszone werandy, na których siedzą i leżą pozłacane figury chińskich postaci. Na dachu umieszczono również pozłacaną figurę Chińczyka trzymającego otwartą parasolkę.
Ostatnim miejscem w parku, który postanowiliśmy odwiedzić były Łaźnie Rzymskie, które tak jak Chiński Pawilon stoją nieco na uboczu. Jest to zespół budowli w stylu dawnych rzymskich willi wiejskich. Kompleks obejmuje budynek łaźni rzymskich, herbaciarnię, dom nadwornego ogrodnika i jego pomocników. Budynki łączą arkady i pergole, tworząc jeden zespół architektoniczny. Nigdy nie byliśmy w tego typu miejscu (dlatego nie mamy żadnego porównania), ale wyglądało to bardzo oryginalnie i z łatwością można było sobie wyobrazić, że jesteśmy w starożytnym Rzymie i zaraz przyjdą osoby chcące wykąpać się w tych wielkich wannach.
Na tym postanowiliśmy zakończyć zwiedzanie Poczdamu (a w zasadzie tylko małej jego części). Pojechaliśmy na dworzec główny, skąd pociągiem szybko znaleźliśmy się z powrotem w Berlinie, gdzie wybraliśmy się na mały spacer. Od stacji S-bahn Tiergarten do samej Bramy Brandenburskiej wzdłuż niemieckich Pól Elizejskich, czyli Ulicą 17 Czerwca.
Już z daleka doskonale widoczna jest Kolumna Zwycięstwa, na której szczycie usytuowana jest skrzydlata bogini zwycięstwa Nike, którą Niemcy nazywają "Złotą Elzą". Pierwotnie stała ona przed gmachem Reichstagu, gdzie upamiętniała zwycięskie kampanie armii pruskiej w XIX w. Jednak w 1939 r. na rozkaz Hitlera przeniesiono ją w obecne miejsce. Miała stanowić ważny element biegnącej ze wschodu na zachód osi triumfalnej przyszłej nazistowskiej Germanii. Zajmuje teraz centralne miejsce na placu Wielkiej Gwiazdy, z którego wybiega pięć wielkich alei, poszerzonych za czasów hitlerowskich. Ta ogromna kolumna o wysokości 67 m wznosi się ponad drzewami otaczającego ją parku Tiergarten. Po pokonaniu 285 schodów, na tarasie widokowym pod "Złotą Elzą" można podziwiać panoramę Berlina.
Spod Złotej Elzy skręciliśmy w ulicę Spreeweg (jak nietrudno się domyślić prowadzi ona do rzeki Sprewy), gdzie na końcu znajduje się pałac Bellevue. Został wzniesiony w 1786 r. jako prywatna rezydencja najmłodszego brata Fryderyka II Wielkiego. Skromny, trzynawowy, klasycystyczny pałacyk usytuowany jest na byłych terenach łowieckich Tiergarten. Obecny budynek to rekonstrukcja oryginału z 1959 r. i tylko jeden pokój tzw. Sala Owalna zachowała się z pierwowzoru. Dziś pałac jest reprezentacyjną siedzibą prezydenta Republiki Federalnej Niemiec. Biura i urzędy znajdują się w nowym, wykonanym ze szkła i czarnego granitu, budynku na południe od Bellevue.
Skoro już byliśmy w Tiergarten nie wybaczylibyśmy sobie, gdyby w drodze do następnego przystanku nie pospacerować w samym jego środku pomiędzy drzewami. Tiergarten to drugi po Angielskim Ogrodzie w Monachium największy park w Niemczech. Jego początki sięgają połowy XVII w., kiedy u wylotu bulwaru Unter den Linden dawne książęce tereny łowieckie zostały przekształcone w rezerwat dla zwierząt. W Tiergarten rozbrzmiewała muzyka, znajdowały się karuzele i huśtawki, gospody i kawiarnie, które przyciągały zarówno arystokrację, jak i mieszczaństwo. Położony w sercu Berlina Tiergarten stanowi obecnie zielone płuca miasta. Dzięki licznym ścieżkom spacerowym, trawnikom, jeziorom i ogródkom piwnym, park nie stracił nic ze swojego pierwotnego charakteru, pozostając dla wielu berlińczyków ulubionym miejscem na odpoczynek.
Na terenie parku swoje miejsce ma również Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich. Zbudowane zostało z marmuru i granitu pozyskanego z ruin kancelarii Hitlera i odsłonięte 7 listopada 1945 r. z okazji rocznicy Rewolucji Październikowej. Pomnik wzniesiono ku pamięci tysięcy żołnierzy Armii Czerwonej, którzy zginęli w 1945 r. podczas walk o Berlin i których 2,5 tys. spoczywa właśnie tutaj. Dwa czołgi T-34, zapewne są tymi, które w kwietniu 1945 r. jako pierwsze wdarły się do miasta, otacza kolumnadę, zwieńczoną dostojną statuą czerwonoarmisty. Do upadku muru w 1989 r. mauzoleum było na terenie Berlina Zachodniego samotną enklawą, przy której co dwie godziny zmieniała się warta żołnierzy Armii Czerwonej.
Nasz piątkowy wieczór zakończyliśmy pod największym symbolem Berlina. Mowa oczywiście o Bramie Brandenburskiej, do której musieliśmy się wręcz przepychać przez miasteczko kibiców zorganizowane na finał Ligi Mistrzów :)
Jeśli planujecie zwiedzić od środka coś więcej niż tylko Pałac Sansssouci, polecamy kupić bilet Sanssouci+, który jest biletem wstępu do wszystkich obiektów znajdujących się na terenie parku. Jeśli natomiast chcielibyście robić zdjęcia wnętrz musicie zaopatrzyć się w pozwolenie (3 €), które jak wspominaliśmy jest taką samą opaską jaka obowiązuje w Charlottensburgu, więc raczej nikt się nie poskarży, gdy będziemy chodzić w tych miejscach z tą samą opaską (sprawdzone na własnej skórze) :)
Nasze zwiedzanie rozpoczęliśmy od zachodniej części parku. W tej części zdecydowanie dominuje barokowy, trzyskrzydłowy Nowy Pałac. Trzypiętrowa fasada główna ma 220 m długości, a nad jej centralną częścią znajduje się kopuła o średnicy 55 m. Na jej szczycie dostrzec można trzy Gracje (boginie wdzięku, piękna i radości), które podtrzymują koronę Prus. Ogromna budowla stanowi duży kontrast w porównaniu z powściągliwym Pałacem Sanssouci. Nowy Pałac wyraża pruską dumę ze zwycięstw w wojnie siedmioletniej. Jego przepych to zasługa cesarza Wilhelma II, któremu pałac służył jako letnia rezydencja. Najbardziej niezwykłym wnętrzem jest bez wątpienia komnata Grottensaal w całości wyłożona kawałkami skał, muszlami i kamieniami półszlachetnymi. Niestety nie udało nam się jej zobaczyć, ponieważ połowa pałacu znajdowała się w remoncie (co za pech :/).
Na przeciwko pałacu znajdują się utrzymane w tym samym stylu dawne budynki gospodarcze zwane Communs. W środku mieściła się kuchnia królewska, pomieszczenia dla służby, ogrodników i straży pałacowej. Ponieważ budowle są tak pięknie zdobione (liczne kolumny, kopuły, rzeźby) w ogóle nie zdradzały swojego gospodarczego przeznaczenia. Pomiędzy dwoma identycznymi budynkami dodatkowo rozciąga się ogromna kolumnada. Obecnie miejsce to zajmuje Uniwersytet Poczdamski.
Z Nowego Pałacu skierowaliśmy swoje kroki do wschodniej części parku. To tam znajduje się najbardziej znany obiekt Poczdamu - Pałac Sanssouci. Wznosi się on na niewielkim wzgórzu otoczony, na którym rozciągają się tarasowe ogrody. Na sześciu tarasach rosną winorośle, drzewa figowe, znajdują się trawniki i drzewa owocowe. Na szczyt wzniesienia prowadzą 132 schody, które dzielą stok na dwie części. W bezpośrednim sąsiedztwie pałacu, u stóp wzgórza, znajduje się ogród barokowy, pośrodku którego zbudowano wielką fontannę. Wokół niej rozstawione są posągi rzymskich bogów oraz alegoryczne przedstawienie czterech żywiołów.
Wejście do pałacu znajduje się od strony północnej. Od budynku rozchodzą się kolumnady, które składają się na półkole wokół dziedzińca, który jak na takie miejsce jest bardzo skromny. Z dziedzińca, który jest jakby tarasem, rozciąga się wspaniały widok na Górę Ruin (Ruinenberg), czyli sztuczne ruiny w stylu antycznym, wzniesione za czasów Fryderyka II, w celu ukrycia wielkiego zbiornika wody, zasilającego instalacje wodne w parku. Jeśli macie trochę więcej czasu na pewno warto wybrać się tam na spacer.
Sam pałac zaprojektowany został dla Fryderyka II Wielkiego na podstawie koncepcji przygotowanej przez samego króla. Miało to być "miejsce bez trosk" (po francusku właśnie Sanssouci), gdzie król mógłby się schronić od spraw państwowych i poświęcić uprawianiu muzyki, filozofii oraz sztuce konwersacji. Niewielka, ale na pewno nieskromna rezydencja składa się z salonów w części środkowej, apartamentów króla (we wschodniej części) i komnat dla gości (w części zachodniej). Hol Marmurowy z kopułą na środku budynku stanowił godną oprawę dla sławnych królewskich debat przy okrągłym stole z udziałem wybitnych pisarzy i filozofów. Najpiękniejszym jednak wnętrzem jest wspaniale zdobiona sala muzyczna, w której Fryderyk lubił grywać na flecie.
W pobliżu Pałacu Sanssouci znajduje się wiele innych obiektów godnych uwagi. Nie mieliśmy jednak czasu, żeby przyjrzeć się im bliżej (a szkoda). Są to m.in.: Galeria Malarstwa (Bildergalerie), Pałac Neue Kammern, historyczny młyn czy Nowa Oranżeria.
Następnie swoje kroki skierowaliśmy do położonego trochę na uboczu Chińskiego Domku. Jest to rokokowy pawilon ogrodowy, który w czasach Fryderyka II służył jako miejsce spotkań towarzyskich. Ma kształt podobny do trójlistnej koniczyny. W środku znajduje się okrągła sala, do której przylegają trzy gabinety. We wnętrzu dominują pozłacane elementy dekoracyjne, a nad oknami znajdują się rzeźby małpek grających na instrumentach muzycznych :) Na ozdobnych półkach wystawiono zbiory chińskiej porcelany i świeczników. Na zewnątrz pomiędzy tarasami znajdują się zadaszone werandy, na których siedzą i leżą pozłacane figury chińskich postaci. Na dachu umieszczono również pozłacaną figurę Chińczyka trzymającego otwartą parasolkę.
Ostatnim miejscem w parku, który postanowiliśmy odwiedzić były Łaźnie Rzymskie, które tak jak Chiński Pawilon stoją nieco na uboczu. Jest to zespół budowli w stylu dawnych rzymskich willi wiejskich. Kompleks obejmuje budynek łaźni rzymskich, herbaciarnię, dom nadwornego ogrodnika i jego pomocników. Budynki łączą arkady i pergole, tworząc jeden zespół architektoniczny. Nigdy nie byliśmy w tego typu miejscu (dlatego nie mamy żadnego porównania), ale wyglądało to bardzo oryginalnie i z łatwością można było sobie wyobrazić, że jesteśmy w starożytnym Rzymie i zaraz przyjdą osoby chcące wykąpać się w tych wielkich wannach.
Na tym postanowiliśmy zakończyć zwiedzanie Poczdamu (a w zasadzie tylko małej jego części). Pojechaliśmy na dworzec główny, skąd pociągiem szybko znaleźliśmy się z powrotem w Berlinie, gdzie wybraliśmy się na mały spacer. Od stacji S-bahn Tiergarten do samej Bramy Brandenburskiej wzdłuż niemieckich Pól Elizejskich, czyli Ulicą 17 Czerwca.
Już z daleka doskonale widoczna jest Kolumna Zwycięstwa, na której szczycie usytuowana jest skrzydlata bogini zwycięstwa Nike, którą Niemcy nazywają "Złotą Elzą". Pierwotnie stała ona przed gmachem Reichstagu, gdzie upamiętniała zwycięskie kampanie armii pruskiej w XIX w. Jednak w 1939 r. na rozkaz Hitlera przeniesiono ją w obecne miejsce. Miała stanowić ważny element biegnącej ze wschodu na zachód osi triumfalnej przyszłej nazistowskiej Germanii. Zajmuje teraz centralne miejsce na placu Wielkiej Gwiazdy, z którego wybiega pięć wielkich alei, poszerzonych za czasów hitlerowskich. Ta ogromna kolumna o wysokości 67 m wznosi się ponad drzewami otaczającego ją parku Tiergarten. Po pokonaniu 285 schodów, na tarasie widokowym pod "Złotą Elzą" można podziwiać panoramę Berlina.
Spod Złotej Elzy skręciliśmy w ulicę Spreeweg (jak nietrudno się domyślić prowadzi ona do rzeki Sprewy), gdzie na końcu znajduje się pałac Bellevue. Został wzniesiony w 1786 r. jako prywatna rezydencja najmłodszego brata Fryderyka II Wielkiego. Skromny, trzynawowy, klasycystyczny pałacyk usytuowany jest na byłych terenach łowieckich Tiergarten. Obecny budynek to rekonstrukcja oryginału z 1959 r. i tylko jeden pokój tzw. Sala Owalna zachowała się z pierwowzoru. Dziś pałac jest reprezentacyjną siedzibą prezydenta Republiki Federalnej Niemiec. Biura i urzędy znajdują się w nowym, wykonanym ze szkła i czarnego granitu, budynku na południe od Bellevue.
Skoro już byliśmy w Tiergarten nie wybaczylibyśmy sobie, gdyby w drodze do następnego przystanku nie pospacerować w samym jego środku pomiędzy drzewami. Tiergarten to drugi po Angielskim Ogrodzie w Monachium największy park w Niemczech. Jego początki sięgają połowy XVII w., kiedy u wylotu bulwaru Unter den Linden dawne książęce tereny łowieckie zostały przekształcone w rezerwat dla zwierząt. W Tiergarten rozbrzmiewała muzyka, znajdowały się karuzele i huśtawki, gospody i kawiarnie, które przyciągały zarówno arystokrację, jak i mieszczaństwo. Położony w sercu Berlina Tiergarten stanowi obecnie zielone płuca miasta. Dzięki licznym ścieżkom spacerowym, trawnikom, jeziorom i ogródkom piwnym, park nie stracił nic ze swojego pierwotnego charakteru, pozostając dla wielu berlińczyków ulubionym miejscem na odpoczynek.
Na terenie parku swoje miejsce ma również Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich. Zbudowane zostało z marmuru i granitu pozyskanego z ruin kancelarii Hitlera i odsłonięte 7 listopada 1945 r. z okazji rocznicy Rewolucji Październikowej. Pomnik wzniesiono ku pamięci tysięcy żołnierzy Armii Czerwonej, którzy zginęli w 1945 r. podczas walk o Berlin i których 2,5 tys. spoczywa właśnie tutaj. Dwa czołgi T-34, zapewne są tymi, które w kwietniu 1945 r. jako pierwsze wdarły się do miasta, otacza kolumnadę, zwieńczoną dostojną statuą czerwonoarmisty. Do upadku muru w 1989 r. mauzoleum było na terenie Berlina Zachodniego samotną enklawą, przy której co dwie godziny zmieniała się warta żołnierzy Armii Czerwonej.
Nasz piątkowy wieczór zakończyliśmy pod największym symbolem Berlina. Mowa oczywiście o Bramie Brandenburskiej, do której musieliśmy się wręcz przepychać przez miasteczko kibiców zorganizowane na finał Ligi Mistrzów :)
Stojąca dokładnie na granicy wschodniego i zachodniego Berlina Brama Brandenburska uchodziła na całym świecie za największy symbol podziału Niemiec i samej stolicy. W czasach gdy Berlin Zachodni oddzielony był od Berlina Wschodniego wysokim murem, była ona niedostępna dla zwykłych ludzi. Kiedy 9 listopada 1989 r. zdobywał ją szturmem tłum berlińczyków, zdjęcia z tego wydarzenia o ogromnej wymowie symbolicznej oglądał cały świat. Budowę bramy ukończono w 1791 r. Wyznacza ona granicę między historycznym centrum miasta na wschodzie i królewskim parkiem Tiergarten na zachodzie. Dwanaście wysokich kolumn w stylu doryckim, ustawionych w dwóch rzędach, tworzy pięć przejść, z których środkowe jest największe. Tylko cesarzowi wolno było przechodzić przez główny prześwit. Bramę wieńczy czterokonny rydwan powożony przez Wiktorię, boginię zwycięstwa. Jest to niestety kopia wykonana w 1958 r. Dziś Brama jest symbolem zjednoczenia Niemiec oraz powszechnym symbolem pokoju między narodami.
Przydatne informacje:
Nowy Pałac - godziny otwarcia: listopad - marzec 10.00-17.00, kwiecień - październik 10.00-18.00 (we wtorki zamknięte); ceny biletów: normalny - 8 €, ulgowy - 6 €. Więcej informacji na stronie.
Pałac Sanssouci - godziny otwarcia: listopad - marzec 10.00-17.00, kwiecień - październik 10.00-18.00 (w poniedziałki zamknięte); ceny biletów: normalny - 12 €, ulgowy - 8 €. Więcej informacji na stronie.
Chiński Domek - godziny otwarcia: maj - październik 10.00-18.00 (w poniedziałki i w okresie listopad - kwiecień zamknięte); ceny biletów: normalny - 3 €, ulgowy - 2 €. Więcej informacji na stronie.
Termy Rzymskie - godziny otwarcia: maj - październik 10.00-18.00 (w poniedziałki i w okresie listopad - kwiecień zamknięte); ceny biletów: normalny - 5 €, ulgowy - 4 €. Więcej informacji na stronie.
Bilet Sanssouci+ - możliwość zwiedzania wszystkich obiektów w parku w ciągu jednego dnia; cena biletu: normalny - 19 €, ulgowy - 14 €.
Pałac Sanssouci - godziny otwarcia: listopad - marzec 10.00-17.00, kwiecień - październik 10.00-18.00 (w poniedziałki zamknięte); ceny biletów: normalny - 12 €, ulgowy - 8 €. Więcej informacji na stronie.
Chiński Domek - godziny otwarcia: maj - październik 10.00-18.00 (w poniedziałki i w okresie listopad - kwiecień zamknięte); ceny biletów: normalny - 3 €, ulgowy - 2 €. Więcej informacji na stronie.
Termy Rzymskie - godziny otwarcia: maj - październik 10.00-18.00 (w poniedziałki i w okresie listopad - kwiecień zamknięte); ceny biletów: normalny - 5 €, ulgowy - 4 €. Więcej informacji na stronie.
Bilet Sanssouci+ - możliwość zwiedzania wszystkich obiektów w parku w ciągu jednego dnia; cena biletu: normalny - 19 €, ulgowy - 14 €.
Kolumna Zwycięstwa - godziny otwarcia: kwiecień - październik 9.30-18.30 (poniedziałek-piątek), 9.30-19.00 (sobota, niedziela), listopad - marzec 10.00-17.00 (poniedziałek-piątek), 10.00-17.30 (sobota, niedziela); ceny biletów: normalny - 3 €, ulgowy - 2,50 €. Więcej informacji na stronie.
0 komentarze