Dambulla - buddyjskie świątynie wykute w skale

by - lutego 24, 2019

Dominującą religią na Sri Lance jest buddyzm - religię wyznaje około 70% mieszkańców wyspy. Na mapie Sri Lanki jest kilka miejsc kultu Buddy, które Lankijczycy uznają za szczególne. Jednym z nich jest zespół świątyń wykutych w skale w Dambulli. To miejscowość w centralnej części wyspy, która sama w sobie nie wyróżnia się niczym szczególnym. Dambulla leży nieopodal jednej z najbardziej popularnej atrakcji turystycznej wyspy, czyli Lwiej Skały w Sigiriya. Będąc na Sri Lance na pewno wybierzecie się tam, grzechem byłoby nie wstąpić po drodze właśnie do pobliskiej Dambulli.


Wizerunki Buddy, najczęściej w postaci pomników przedstawiających go w różnych pozach, tzw. mudrach, można spotkać w każdym mieście Sri Lanki. Przeważnie w ich centrum, w charakterystycznym miejscu, czyli przy głównym rondzie, placu. Warto też wspomnieć, że pomniki Buddy są bardzo często naprawdę ogromne - największe na wyspie dochodzą nawet do 30 metrów wysokości.

Na mapie Sri Lanki jest kilka miejsc kultu Buddy, które Lankijczycy uznają za szczególne. Jednym z nich jest zespół świątyń wykutych w skale w Dambulli. To miejscowość w centralnej części wyspy, która sama w sobie nie wyróżnia się niczym szczególnym. Magnesem przyciągającym zarówno mieszkańców wyspy, jak i turystów są owe świątynie. 

Kompleks świątynny znajduje się w południowej części miasta. Pamiętacie jak pisaliśmy o megalomanii jeżeli chodzi o posągi Buddy? W Dambulli poszli na całość. Kompleks bardzo łatwo zobaczycie z drogi, ponieważ pod koniec XX w. postawiono tam... kolosalnych rozmiarów statuę Buddy. Pod ogromnym posągiem otwarto muzeum buddyjskie (ponoć niezbyt ciekawe). "Ozdobą" budynku jest smok z wyłupiastymi oczami i rozdziawioną paszczą oraz motywy kwiatów lotosu w różnych kolorach. Tworzy to naprawdę ciekawą mieszankę stylów i barw. Słyszeliśmy wiele pogardliwych opinii mówiących, że jest to kiczowate miejsce. Możliwe, ale mając na uwadze to, że cały buddyzm jest bardzo kolorowy, magiczny, czasem wręcz bajkowy, nie raziło nas to tak bardzo. Po prawej stronie smoka, na sztucznej górze umieszczono ponad 80 posążków uczniów Buddy, skierowanych w stronę potężnej statuy, niosących w rękach różnego rodzaju przedmioty. Naprzeciw smoka i monumentalnej figury Buddy stoi pomalowana na złoto niewielka dagoba.


Jednak do wejścia do świątyń jeszcze długa droga. Do największej atrakcji Dambulli prowadzi częściowo kamienna, częściowo betonowa droga, na samym końcu jeszcze trochę schodów. Z muzeum usytuowanego u podnóża góry, na której znajduje się właściwa świątynia należy udać się do kasy biletowej. Niestety znajduje się ona po drugiej stronie góry... Można iść na pieszo ok. 15-20 min, przechodząc bramą po lewej stronie muzeum, kierując się za napisami 'Ticket office'. Alternatywną opcją jest dojazd tuk-tukiem. Cena za wejście do kompleksu wynosi 1500 LKR. Wchodząc na górę uważajcie na wszędobylskie małe małpy. Jest ich tutaj pełno. Z bliska wyglądają naprawdę słodko, ale chwila nieuwagi i może Was pozbawić jakiegoś drobnego smakołyka, który akurat trzymaliście w ręce - to lubią najbardziej :) 


Na samym szczycie czeka na nas piękny panoramiczny widok na całą wyspę. Parę kroków obok znajduje się wejście do buddyjskich świątyń. Trzeba pamiętać o zdjęciu okryć głowy oraz butów. Za drobną opłatą można je zostawić przy wejściu, ale spokojnie można też zabrać je do plecaka. Należy też zakryć ramiona oraz nogi do kolan.


Wszystko tutaj zaczęło się od wzniesionej w I w. p.n.e. buddyjskiej świątyni Rangiri, zwanej także Złotą Świątynią. Tradycyjnie uważa się, że to lankijski król Valagambahu założył świątynię w I w. p.n.e. po zwycięstwie nad Tamilami w Anuradhapura i po 14 latach ukrywania się w jaskiniach w Dambulla. Gest ten był aktem wdzięczności za schronienie, jakie dało mu to miejsce w czasie wygnania z ówczesnej stolicy Sri Lanki. Potem jaskinia była długo rozbudowywana przez kolejnych władców Sri Lanki. Obiekt rozrastał się, a obecnie jest podzielony na pięć części. W każdej z nich znajdują się posągi Buddy, ale też bogów hinduistycznych, królów lankijskich oraz malowidła o tematyce religijnej. Samych posągów Buddy stoi tutaj w sumie około 150 statuetek! Dziś cały kompleks wpisany jest na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego UNESCO. 

Na kamiennym patio, z którego odchodzą wejścia do pojedynczych świątyń unosi się zapach kadzideł, które wierni w wielkich ilościach zapalają w buddyjskich świątyniach. Tworzy to niesamowity, trochę mistyczny klimat. Można też spotkać buddyjskich mnichów robiących sobie wspólne zdjęcie :)


Już pierwsza świątynia robi naprawdę duże wrażenie. W pomieszczeniu o niedużej powierzchni została wyrzeźbiona w litej skale statua Buddy usypiającego z umieszczonym przy nogach wizerunkiem jego najukochańszego ucznia - Anandy. Statua ma około 10 metrów długości. Pamiętajcie, że nie wolno robić sobie selfie z Buddą będąc zwróconym do niego tyłem!

Najbardziej okazała ze wszystkich świątyń jest druga świątynia, zwana Maharaja Vihara, co oznacza 'świątynia wielkich królów'. Pochodzi z I w. p.n.e., ma ok. 50 m długości, a jej wysokość w najwyższym punkcie wynosi ponad 6 m. Czuliśmy się tu trochę jak w sklepie, gdzie na półkach sklepowych znajdują się  przeróżne posągi Buddy do wyboru do koloru. Znajduje się tutaj także niewielka stupa z wyobrażeniami Buddy chronionego przez wielogłowe kobry. Pośrodku pomieszczenia ustawiono klatkę z naczyniem na wodę, która skapuje do niego z sufitu. Według wielu legend nigdy się ono nie przelewa, a woda nigdy nie przestaje kapać, co w rzeczywistości oczywiście nie jest prawdą. Całości dopełniają przepiękne freski pokrywające cały sufit jaskini.


Cały kompleks stanowi pięć jaskiń i naprawdę każda jest warta odwiedzenia. Należy jednak pamiętać, żeby stosować się podstawowych zasad panujących w buddyjskich świątyniach. Są one przez miejscowych traktowane bardzo poważnie. Słyszeliśmy historię o pewnej turystce, która robiąc sobie selfie, o zgrozo, usiadła na jednym posągu Buddy! Nie skończyło się na słownym upomnieniu. Konieczne były specjalne rytuały oczyszczające, żeby na nowo udostępnić świątynię do zwiedzania.


Zwiedzanie całego kompleksu nie powinno zająć dłużej niż 2-3 godziny. W samej Dambulli nie ma raczej nic więcej ciekawego do zobaczenia. Dlatego dużo osób przyjeżdża zobaczyć świątynie i od razu jedzie dalej - najczęściej do Sigiriyi. Z tutejszego dworca autobusowego, znajdującego się w centrum miasta, znajdziemy kilka autobusów, które jadą przez Sigiriyę. Zapytajcie Lankijczyków, na pewno Was zaprowadzą do odpowiedniego autobusu. Trasa do Sigiriyi zajmuje około 45 minut.

Jednak jeżeli chcielibyście nocować w Dambulli możemy polecić nocleg w Lark Lodge, znajdujący się po drugiej strony ulicy, naprzeciwko wejścia do świątyń. Właściciel jest bardzo miłym i pomocnym człowiekiem. Możecie tam też dobrze zjeść, a to jest bardzo ważne, ponieważ całe życie w mieście znajduje się w centrum oddalonym o ok. 2 km. 

Polecamy również

0 komentarze