Lwia Skała w Sigiriya - czy warta wejścia za 30 dolarów?

by - marca 06, 2019

Unosząca się nad miasteczkiem, a w zasadzie wioską, Sigiriya - potężna Lwia Skała, to miejsce uznawane za symbol Sri Lanki i tzw. "must-see point", punkt konieczny do zobaczenia przez każdego turystę odwiedzającego wyspę. Tak przynajmniej jest to miejsce reklamowane. Mało tego, Lankijczycy doskonale opanowali podstawy ekonomii i zdają sobie sprawę, że jak jest popyt to jest i wysoka cena. W tym przypadku 30 dolarów za możliwość wejścia na szczyt, który skrywa pozostałości pałacu królewskiego lankijskiego władcy Kassjapy. Czy warto? - oto jest pytanie.




Jeżeli planujecie trasę objazdową po wyspie, Sigiriya jest najczęściej kolejnym przystankiem po Dambulli i znajdujących się tam buddyjskich świątyniach w skale, o których pisaliśmy w ostatnim wpisie. Z dworca autobusowego w Dambulli, znajdującego się w centrum miasta, kilka autobusów jedzie właśnie przez Sigiriyę. Trasa zajmuje około 45 minut. Jak zorganizowany jest transport na Sri Lance możecie przeczytać w naszej specjalnej notce: Sri Lanka - transport.

Okolice Sigiriyi to prawdziwa, gęsta, lankijska dżungla. Wioski pochowane są wśród zielonej gęstwiny. Łączą je wąskie, czasem asfaltowe drogi. Większość ich mieszkańców żyje z turystyki, z wynajmowania guesthousów, najczęściej w stylu angielskim, pokolonialnym z wielką werandą przed wejściem. My nocowaliśmy bezpośrednio w Sigiriyi, w Seegiri Close-up View Guest, 15 min piechotą od Lwiej Skały. Bardzo polecamy :) Popularnym miejscem noclegowym jest też oddalona o kilka kilometrów na północ Habarana. 



Wróćmy jednak do Lwiej Skały. Od strony geologicznej jest to wypiętrzona na wysokość 180 m ponad równinę skała pochodzenia wulkanicznego. Dokładniej to zastygła twarda magma pozostała po dawno wygasłym wulkanie, który ulegał przez tysiące lat erozji, pozostawiając po sobie ten wielki słup magmy.

Na samym szczycie Lwiej Skały swoją siedzibę wybudował w V w. król Kassjapa. Trzeba przyznać, że jest to dość niecodzienne miejsce na pałac dla króla. Wybrane wyraźnie w taki sposób, aby nikt z zewnątrz nie był w stanie łatwo się tutaj dostać. Z królem Kassjapą związana jest nietuzinkowa legenda. W drugiej połowie V w. na Cejlonie panował król Dhatusen, który miał dwóch synów - Mogallana i Kassjapę. Tron po ojcu miał objąć starszy Mogallan, ale młodszy, pochodzący z nieprawego łoża Kassjapa, nie zamierzał ustąpić. Postawił się swojemu ojcu, którego potraktował w straszny sposób - mówi się o tym, że został zamurowany w skale, albo zakopany w ziemi. Starszy brat zbiegł do Indii planując zemstę. Kassjapa został królem, ale obawiał się zemsty przyrodniego brata. Dlatego wybudował swój pałac na szczycie skały, niedostępnym dla kogokolwiek z zewnątrz. Jedyną drogę na szczyt stanowiły wąskie schodki wykute w skale. Trudno sobie wyobrazić, jakich trudów wymagało wybudowanie rozległego parku pałacowego w takim miejscu. Ostatecznie w 491 r., po 18 latach panowania Kassjapy jego starszy brat, wraz z wielką armią przybył na wyspę, a w finalnej bitwie pokonał młodszego brata, który popełnił samobójstwo.

Mając podstawową dawkę tła historycznego można myśleć o wejściu na Lwią Skałę. Polecamy wejście z samego rana o godz. 7:00. O tej godzinie otwierane są kasy biletowe. Jak już pisaliśmy wcześniej, Sigiriya to jedno z popularniejszych atrakcji turystycznych na Sri Lance, dlatego na swojej drodze na pewno spotkacie wielu turystów. Może to być szczególnie problematyczne podczas ostatniego etapu wspinaczki, która odbywa się wąskimi, stromymi metalowymi schodami, na których często tworzą się zatory. Kasy umiejscowione są ok. 200 m od głównego wejścia na teren przy skale, w budynku muzeum. Warto też napisać o cenach biletów wstępu. Trzeba przyznać, że Azjaci znają się bardzo dobrze na ekonomii i z surową bezwzględnością wykorzystują różnice w poziomie gospodarczym Sri Lanki i gospodarek lepiej rozwiniętych. Otóż wejście na Lwią Skałę dla lokalesów kosztuje 100 LKR, co odpowiada ok. 2 złotych. Tymczasem bilet wstępu dla turystów zagranicznych kosztuje już... 30$ (ok. 5520 LRK), czyli ok. 110 złotych. Bez względu na to przed kasami i tak ustawiają się tłumy turystów z zagranicy, którzy wabieni są reklamą Lwiej Skały jako największej atrakcji Sri Lanki. Wydaje nam się, że nawet jeśli bilety miałyby kosztować 50$ to i tak znaleźliby się chętni.

Zdobywanie Sigiriyi rozpoczyna się od fosy, przy której stoją budki strażników sprawdzających bilety. Do samej skały jest jeszcze kawałek drogi, ponieważ u podnóża góry Kassjapa stworzył obszerny zespół łazienek, basenów, fontann i ogrodów kaskadowych, który trzeba przejść ścieżką będącą osią symetrii kompleksu, zanim zaczniemy finalną wspinaczkę. Ale to stąd doskonale widać Lwią Skałę w całej swojej okazałości:



Potem zaczyna się najtrudniejszy etap zdobywania góry - ogrody kaskadowe. Poruszamy się tutaj klatkami schodowymi zbudowanymi pomiędzy skałami. Jedna z takich klatek, w stylu ślimaka, została przywieziona z londyńskiego metra przez Anglików. Prowadzi ona do korytarza z wypolerowaną ścianą zwaną lustrzaną. To w niej miały odbijać się malowidła skalne prezentujące skąpo odziane nałożnice. Kassjapa uchodził za lubieżnego amatora płci pięknej, a do swojej posiadłości sprowadzał kobiety różnych ras i narodowości z całego świata. W jednym z zagłębień skalnych, w drodze na szczyt, do dziś można podziwiać fragmenty malowideł przedstawiających kobiety Kassjapy. W miejscu tym nie wolno robić zdjęć! W V w. takim ornamentem było ponoć pokryte całe czoło Lwiej Skały.



Stamtąd już niedaleko do platformy lwa, czyli symbolicznego, głównego wejścia do prywatnych kwater króla na samym szczycie skały. Dawniej dalsza trasa prowadziła przez paszczę lwa - dziś pozostały jedynie jego gigantyczne łapy. Stąd droga na szczyt prowadzi już stromymi metalowymi schodami. Kiedy powieje wiatr zdobywanie szczytu może być dla niektórych stresujące.

Na samym szczycie nie zachowało się za wiele z królewskiego pałacu. Z ciekawszych rzeczy zobaczyć można basen kąpielowy czy też tron ze specjalnym systemem klimatyzacyjnym. Ale najważniejszy jest roztaczający się szeroki piękny widok na okolicę. Nam niestety widok ten trochę popsuła, bardzo częsta na Sri Lance, unosząca się nad równikowymi lasami delikatna mgiełka i gęste chmury. Aby zmniejszyć prawdopodobieństwo takich warunków pogodowych polecamy wyruszyć na szczyt z samego rana. Oprócz mniejszych tłumów turystów to kolejny argument, żeby stawić się przed kasami punkt 7 rano.



W Internecie można spotkać bardzo wiele zapytań w stylu: "Czy za tak wysoką cenę (30 USD) opłaca się wchodzić na Lwią Skałę?". Pytanie to jest bardzo trudne i chyba nie uda się tutaj uniknąć subiektywnej odpowiedzi. Trzeba przyznać, że ciężko jest się oprzeć magii wejścia do miejsca sprzedawanego jako najbardziej znana atrakcja turystyczna wyspy. Jednak musimy przyznać, że patrząc na nią z daleka, w pełnej okazałości robi większe wrażenie, niż w trakcie wchodzenia na nią. Jak też widzieliście na zdjęciach na samym szczycie nie pozostało wiele z królewskiego pałacu. Jest to jednak rekompensowane przez świetny panoramiczny widok (jeśli akurat jest pogoda). Z drugiej strony tłum ludzi przybywający tutaj może być męczący... Chyba nie będziemy deklarować jednoznacznie, czy warto wydać wspomniane już 30 USD, żeby wejść na Lwią Skałę. Nie ma też co pytać innych, bo z tego co czytaliśmy głosy rozchodzą się po połowie :) 

Alternatywnym wyjściem z tego impasu jest wspinaczka na znajdujący się niedaleko szczyt Pidurangala Rock o identycznym pochodzeniu geologicznym jak Lwia Skała. Różnica jest w sposobie wejścia, droga na górę jest częściowo dzika. Trasa na szczyt prowadzi najpierw przez kompleks świątynny, następnie przechodząc przez dżunglę, na samym końcu robi się ciekawiej, ponieważ trzeba przeciskać się przez wąskie szczeliny skalne. Pikanterii dodają również liczni turyści przez co na szlaku jest naprawdę mało miejsca. Na samym szczycie rozciąga się oczywiście piękna panorama na bardzo zielone centrum wyspy. Jest także bardzo dobry widok na Lwią Skałę. Nawet stąd można dostrzec stojących w korkach turystów na ostatnich metalowych schodach. Jest to też dobre miejsce na zastanowienie się, czy warto podjąć się wejścia na Lwią Skałę? Być może wystarczy widok tylko z Pidurangala Rock. Średniej trudności trasa na szczyt nie powinna zająć więcej niż 1 godz. Na koniec bardzo istotna informacja - wejście na Pidurangala kosztuje tylko ok. 3 USD (500 LRK)!



Tak w ogóle, polecamy zostać w okolicach Sigiriya na więcej niż jedną noc. Jest to też świetne miejsce wypadowe do pobliskich Parków Narodowych, których zagłębie się tutaj znajduje. Najbardziej znane w tej okolicy to Minneriya oraz Kaudulla National Park i Hurulu Eco Park. Są one znane przede wszystkim z cejlońskich słoni, które można podziwiać z paki samochodu na organizowanych tutaj samochodowych safari. 

Polecamy również

0 komentarze